POMNIK ŻOŁNIERZY S.G.O. "NAREW"

W centrum Wizny, na placu kpt. Raginisa, w dniu 15 października 1967 r. stanął pomnik, którego autorem jest Ferdynand Jarocha. Kształt pomnika nawiązuje do posągu słowiańskiego boga Światowida, z wykutymi czterema żołnierskimi twarzami, spoglądającymi na cztery strony świata. Patrząc na monument, można również doszukać się podobieństwa do pomnika obrońców Westerplatte. Na obelisku widnieje napis: ,,Żołnierzom Samodzielnej Grupy Operacyjnej ,,Narew", poległym w obronie Ojczyzny we wrześniu 1939 roku. Społeczeństwo Powiatu Łomżyńskiego". Pomnik upamiętnia niezwykłe bohaterstwo polskich żołnierzy, broniących umocnień pod Wizną w czasie kampanii wrześniowej 1939 r.. Odcinek Wizna był wówczas częścią pasa polskiej obrony długości około 230 km, ciągnącego się od granicy z Litwą po Chorzele. Do jego zabezpieczenia utworzono Samodzielną Grupę Operacyjną ,,Narew'' pod dowództwem generała brygady Czesława Młot-Fijałkowskiego.

Rejon Wizny okazał się bardzo istotnym ogniwem obrony linii Narwi i Biebrzy. Miał długość około 9 km i rozciągał się pomiędzy miejscowościami Grądy Woniecko i Kołodzieje. Najważniejszymi elementami fortyfikacji były schrony - 7 ciężkich i 2 lekkie. Schron dowódcy został umiejscowiony na wzgórzu 126, zwanym Górą Strękową. Dowódcą Odcinka Wizna został kapitan Władysław Raginis, a jego zastępcą porucznik Stanisław Brykalski. 3 września obaj złożyli przysięgę, że żywi nie opuszczą bronionych pozycji. Siły polskie liczyły 720 żołnierzy i oficerów, 6 dział, 24 cekaemy, 18 erkaemów, 2 karabiny przeciwpancerne. Na polskie pozycje nacierał niemiecki korpus pancerny generała Heinza Guderiana. Niemcy mieli do dyspozycji około 42 tysiące żołnierzy, 450 czołgów, kilkaset dział, byli wspierani przez lotnictwo.

Walki pod Wizną trwały od 8 do 10 września 1939 r. Pierwsze pododdziały niemieckie pojawiły się już 7 września. Gdy pierwsze czołgi wjechały na most na Narwi, polscy saperzy wysadzili go w powietrze, zmuszając Niemców do wycofania się. 8 września rozpoczął się silny atak artyleryjski na pozycje polskie, który jednak nie wyrządził większych szkód. Prawdziwe piekło rozpętało się w nocy - wielogodzinny ostrzał artyleryjski, wsparty atakami z powietrza, trwał do godzin południowych dnia następnego. 9 września po południu nieprzyjaciel wprowadził do natarcia czołgi, które okrążały poszczególne schrony i blokowały je, dzięki czemu piechota niemiecka wdzierała się w głąb polskiej obrony. Wieczorem Niemcom udało się sforsować większość polskich umocnień. W tym dniu od odłamka pocisku artyleryjskiego zginął por. Brykalski, zaś kpt. Raginis został ciężko ranny. 10 września bronił się już tylko schron dowódcy. Niemiecki parlamentariusz postawił Raginisowi ultimatum, że jeśli nie podda schronu, wszyscy jeńcy wzięci do niewoli zostaną rozstrzelani. Kapitan rozkazał żołnierzom opuścić schron, więc kolejno wychodzili na zewnątrz. Dowódca miał wyjść ostatni, ale nie wyszedł. Rozerwał się granatem, pozostając wiernym słowom wcześniej złożonej przysięgi.

Obrona Wizny określana jest mianem ,,Polskie Termopile", w nawiązaniu do walk z 480 r. p.n.e., kiedy to 300 Spartan powstrzymywało tysiące żołnierzy armii perskiej. W ruinach schronu dowódcy na Górze Strękowej umieszczona jest tablica z napisem: „Przechodniu, powiedz Ojczyźnie, żeśmy walczyli do końca, spełniając swój obowiązek”. Kapitan Raginis wraz z porucznikiem Brykalskim zostali pochowani w pobliżu schronu. W 2011 r. staraniem Stowarzyszenia „Wizna 1939” odnaleziono ich grób i dzięki badaniom DNA oraz znalezionym przedmiotom, zidentyfikowano szczątki. Uroczysty pogrzeb bohaterów odbył się na Górze Strękowej 10 września 2011 r. Rok później Minister Obrony Narodowej awansował pośmiertnie: Władysława Raginisa na stopień majora, a Stanisława Brykalskiego na stopień kapitana.

Więcej....

Autor: Marek Szabłowski

DO GÓRY